sobota, 29 listopada 2014

Złoty środek.

Splot różnych wydarzeń przywiódł mnie tutaj. Do miejsca gdzie chcę pisać z chęcią, nie na przymus. W momencie gdzie naprawdę mam coś do powiedzenia, kiedy odczuwam taką potrzebę.

O co chodzi w życiu?  Każdy z nas chociaż raz zadał sobie tego typu pytanie. 

Co my tu właściwie robimy, po co żyjemy? Jaki jest tego sens? Ot to, właśnie o sens mi chodzi.  Nasze życie musi go posiadać. Musimy czuć, że mamy po co żyć, że jest w nas jakaś idea. Pewien cel, do którego dążymy. Ale czy tak jest? Czy każdego dnia budzimy się z przekonaniem, że idziemy tą właściwą drogą?
Każdy miewa gorsze chwile, głowę pełną wątpliwości. Myśli porozrzucane nie chcą ułożyć się 
w jakąś logiczną całość. CHAOS, poczucie beznadziejności i totalnego rozbicia. Właśnie wtedy zadajemy sobie pytanie: Co ja tu właściwie robię?!
Harmonia, stabilizacja, poczucie szczęścia - do tego przecież dążymy. JAK TO OSIĄGNĄĆ?
Nie ma uniwersalnej metody. ZŁOTY ŚRODEK. Musimy go znaleźć, musimy czuć że to co robimy, to właśnie nasz złoty środek na życie, na nadanie mu sensu. Co robię aby być szczęśliwym człowiekiem? Przede wszystkim żyję w zgodzie ze sobą.  Nic na przymus, nic na przekór sobie. Odnalazłam w swoim życiu te czynności, które sprawiają mi radość. Z jednego wielkiego worka wyjęłam to, co czyni mnie szczęśliwym człowiekiem. I wiecie co? W końcu doszłam do wniosku, że nie potrzebuję dużo. Nie chcę tej zachłanności, przepychu, w którym żyłam. Kilka konkretnych perełek-tak to zdecydowanie mój złoty środek. Konkrety.
W MOIM ŻYCIU NIE MA MIEJSCA NA WSZYSTKO, ale:

  • moje studia - moja przyszłość, moja przyszła praca, mój dobry wybór, wiem że to ma sens, że nie studiuję dla papierka, nie tracę czasu na coś, co nie ma wgl sensu.
  • obecna praca - przejściowa, ale dająca ogrom satysfakcji, motywacji, radości
  • moi bliscy - pomijając rodzinę, na którą zawszę mogę liczyć, skupiam się na znajomościach ważnych, poświęcam czas dla ludzi, których jestem pewna bardziej niż kogokolwiek innego, nie tracę energii i czasu dla osób, którzy przy jednym błahym problemie odejdą i będą udawali, że tak naprawdę to my się nie znamy, albo co gorsza zaczną klaskać ze szczęścia na moje potknięcie. Takich ludzi nie chcę w moim życiu. 
  • samorealizacja - nowe doświadczenia, ale też proste czynności, które takie poczucie mi dają.
  • odpoczynek - każdy musi czasami odsapnąć, więc nie ma co tłumaczyć :)
  • potknięcia, błędy, problemy - zdarzają się wszystkim, bez wyjątku. To także dobra lekcja, najlepsza. Wyciągam wnioski, staram się poprawić to na co mam wpływ. Ale przede wszystkim akceptuję, że moje życie nie jest idealne i nigdy nie będzie. Kocham to co mam. 
Po co to wszystko piszę? Dla siebie :) Mam potrzebę przelanie tego co czuję tutaj, na bloga. Jeśli przy okazji ktoś uzna ten tekst za wartościowy i w pewien sposób odniesie go do siebie, będę tym bardziej szczęśliwa :)


Do następnego!
Karolina


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz